Smutne wyznanie utytułowanego skoczka. Podczas igrzysk w Pekinie przeżywał stany depresyjne

Viktor Polasek po przylocie do Chin otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa i został skierowany na izolację, w której spędził dziesięć dni. Czeski skoczek nie mógł tym samym wystartować w konkursach indywidualnych, a do rywalizacji wrócił dopiero na zawody drużynowe. – Trenujesz przez cztery lata, a potem spędzasz dziesięć dni w pokoju, oglądając telewizję – mówił rozżalony w rozmowie ze Sport.cz.
Zawodnik, który ma na swoim koncie mistrzostwo świata juniorów i miejsca na podium konkursów Pucharu Kontynentalnego, codziennie czekał na negatywny wynik testu. – Gdy nie nadchodził, po prostu modliłem się, żebym zdążył na samolot do domu – wyznał.
Pekin 2022. Polasek o stanach depresyjnych i frustracji
Jak się okazało, zawodnikowi trudno było znieść przebywanie w odosobnieniu, gdzie izolowani olimpijczycy nie mieli zapewnionych wielu atrakcji. – Od wpół do ósmej rano do jedenastej wieczorem tylko telewizja, krzyżówki, książka. Internet nie działał zbyt dobrze, więc tylko czekałem aż nadejdzie wieczór, by położyć się spać – dodał.
Skoczek miał ograniczony kontakt z kolegami z drużyny. – Mój stan psychiczny nie był optymalny, irytowało mnie, że nie mogę skakać. Życzyłem im powodzenia, gratulowałem, ale nie chciałem przekazywać im swoich stanów depresyjnych i frustracji – wyznał. Jak dodał, po otrzymaniu negatywnego wyniku testu zamówił pizzę, by uczcić „wyjście na wolność”. – Wiem, że już nigdy nie pojadę do Chin – podsumował.
Przypomnijmy, podczas konkursu drużynowego na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie Czesi zajęli dziewiąte miejsce, nie kwalifikując się tym samym do serii finałowej. Najlepiej w drużynie naszych południowych sąsiadów spisał się właśnie Polasek, który skoczył 108 m.